Friday, May 25, 2007

Dynamika frontu

Nie wiem za co się zabrać. Czy pisać o tym jak wygląda TechRzesza? Opowiedzieć o tych klimatach rodem z powieści Philipa K. Dicka, które sprawiają, że jestem w tej lokacji opętańczo zakochany? O MutoRosji, którą wziął na klatę Multidej i drąży i wałkuje, opisując handel na granicy, wymianę, pomoc, bratanie się sąsiadów, a w tle szalejącą wojnę?

Może skupić się na tym co na pewno interesuje graczy, czyli opisać najważniejsze lokacje RP i Pochodzenia z jakich będą mogli wywodzić się gracze? Będzie okupowany Wrocław, będzie broniący się Poznań, będzie i Twierdza Silesia i obóz Kielce. Każda z lokacji – podobnie jak Nowy Jork czy Detroit w Neuroshimie, charakterystyczna, napakowana klimatem, pozwalająca na tworzenie określonych, szczególnych rodzajów kampanii.

Nim jednak przejdę do tych opisów, nim opowiem wam co TechRzesza wyprawia we Wrocławiu, nim opowiem jak wiele Poznań ma wspólnego z Sarajewem sprzed kilku lat, nim opowiem jak ostro pojechaliśmy tworząc obóz Kielce, wspomnę o patencie Michała Oracza, o kolejnym dowodzie na to, że wszystko czego dotyka Michał zamienia się w złoto.

Pewnego dnia Michał przyszedł do redakcji i wypalił: “To cały czas nie jest prawdziwa wojna. Fajne, klimatyczne, erpegowe, ale tak nie wyglądają wojny. Wojny są dynamiczne. Jak wchodzi armia, to ona się przesuwa, cholernie szybko. U nas to wszystko stoi w okopach i się ostrzeliwuje bez sensu.”

W Portalu nie jesteśmy szczególnymi zwolennikami realizmu. Stawiamy na plastyczność naszych gier, na to, by miały klimat, by porwały za serce. Nie tworzymy symulacji, nie udajemy, że na wszystkim się znamy i że gdy opisujemy Amerykę po III wojnie światowej, to znaczy, że jesteśmy w tym specami. Nie. Przeczytaliśmy gromadę książek, obejrzeliśmy gromadę filmów i napisaliśmy grę post apokaliptyczną. Podobnie tutaj, mamy za sobą wiele książek i filmów z gatunku wojennego, ale militarystami nie jesteśmy. RPO na pewno będzie w wielu, wielu miejscach miała błędy, błędy, których większość z nas i was nigdy nie dostrzeże, błędy, które militaryści sobie po prosto poprawią. Taką mamy filozofię – zrobić fajną grę i niech każdy się z nią bawi tak jak chce.

To, że przedkładamy plastyczność nad realizm to jedno, lecz to, by świadomie pisać farmazony to drugie. Nie chcieliśmy farmazonów. Postanowiliśmy to zmienić. W końcu Michał przyniósł do Firmy gotowe rozwiązanie.

Jak wygląda świat RPO? Jest dynamiczny, tak jak dynamiczna powinna być wojna. Jest zdecydowany, krwawy i zmieniający się, linia frontu się przesuwa, miasta upadają, wpadają w ręce jednej, to drugiej strony. Dajemy wam w podręczniku Kalendarz Działań i rozpisujemy jak postępowały działania wojenne, które miasta padały, które się broniły, gdzie były bitwy. Zmieniamy RPO z gry w kampanię. Nie będzie storylinii RPO po wydaniu gry, nie będzie rozwijania tej historii i debatowania co się wydarzyło pięć lat później. Nie! Dostajecie dokładną historię wojny, pełną dramatycznych starć, bitew, walk. Mistrz Gry wybiera datę i zaczyna sesję. Spogląda do Kalendarza i krótkim, wojskowym raportem wprowadza graczy w wydarzenia ostatnich tygodni na wojnie. Usadza ich w setting, a potem prowadzi już dzień po dniu, dynamicznie, tak by gracze wiedzieli, że każdego dnia dzieje się coś ważnego.

W podręczniku Wrocław jest opisany jako miasto okupowane, lecz także, w nieco krótszej wersji będzie opisany Wrocław przed okupacją oraz Wrocław po okupacji. MG wybiera sobie okres i prowadzi. Nie będziecie mieli wrażenia, że świat stoi. O nie, wręcz przeciwnie. Będziecie wiedzieli, że non stop wokół was coś się dzieje ważnego.

Przy okazji jest to wyśmienite pole dla działań fanów, do tego, by stworzyć wspólny, dokładny, bardziej szczegółowy Kalendarz już w internecie, wspólnie i rozpisać tydzień po tygodniu całą wojnę, opisać starcia, bitewki, działania wywiadowcze i inne. Czeka nas kupa zabawy podczas wpisywania kolejnych fajnych elementów, które miały miejsce podczas wojny.

Sunday, May 6, 2007

Termin wydania

Zasadniczo temat terminu wydania nie jest wart wpisu w blogu, z drugiej strony gdzie się nie obrócę, zamiast rozmowy o RPO rozpoczyna się rozmowa o terminie. Ogłoszone przez nas informacje, że RPO planujemy na wakacje bardziej wstrząsnęło ludźmi niż to co planujemy. Termin okazał się ważniejszy od gry. Świat najwyraźniej nie przestanie mnie zadziwiać nigdy.

Informacja o tym, że planujemy RPO na wakacje to ze strony Wydawnictwa jasny i wyraźny przekaz – zapieprzamy jak roboty, by grę wydać teraz, jak najszybciej, nie zapowiadać jej przez dwa lata. Siedzimy na dupach i piszemy.

Informacja o tym, że planujemy RPO na wakacje to ze strony Fanów jasny i wyraźny powód do kpin – akurat, w życiu nie wyjdzie, akurat, kolejne głupoty z Portalu, akurat znowu robią nadzieję i nic nie wyjdzie.

Nie pozostaje nic innego jak rozwinąć nasz przekaz. Krótkie trzy słowa rozmienić na kilka akapitów tekstu i miast pisać w blogu RPO o świecie, nie pozostaje nic innego jak tłumaczyć oczywistości. Jest więc tak.

Informacja o tym, że planujemy RPO na wakacje oznacza, że nie pracujemy nad żadnym innym dodatkiem do NS, lecz właśnie teraz, po zakończeniu prac nad MG2 usiedliśmy do RPO.
Informacja o tym, że planujemy RPO na wakacje oznacza, że codziennie siedzimy i piszemy. Nie, jak fani podczas prac nad fanbookami popołudniami i w nocy, nie jak z wolna, gdy ochota, podczas prac nad artykułami do darmowych gazetek, nie w pojedynkę, czy gdzieś tam wieczorkiem, gdy wena przyszpili.

Jeśli Wydawnictwo ogłosiło co ogłosiło, to oznacza, że Michał Oracz, Rafał Szyma i Ignacy Trzewiczek pracują codziennie nad grą. To jest osiem godzin dniówki, razy pięć dni w tygodniu, razy trzy osoby. To daje w każdym tygodniu 120 godzin klepania w klawisze. Oczywiście faktycznie wychodzi jakaś połowa (lub i mnie) z tego, bo trzeba i gadać, i pić kawę, i wysyłać paczki i listy i cuda jeszcze robić, ale nie zmienia to jednak faktu - przychodzimy codziennie do pracy i robimy RPO. Każdego jednego dnia. Kilka osób, kilka godzin. Dzień w dzień.

Informacja o tym, że robimy RPO oznacza, że ponownie uruchomiliśmy nasze kontakty i zatrudniliśmy freelancerów do pracy. Matrix z Lublina robi nam uzbrojenie i całą broszkę militarnych opisów. Jest specem, że aż miło. Perplexer ze Szczecina robi nam technologię roku 2020, profesjonalnie i zawodowo – zawodowo, bo to jego zawód. Nie pasja, a zawód. On się tym zajmuje na co dzień – w pracy.

Informacja o tym, że robimy RPO oznacza, że dwóch naszych satelitarnych pracowników, Blaszak i Matti dają czadu, Matti robi cały rozdział dla MG, Blaszak ma na głowie opisy lokacji.

W sumie nad RPO pracuje sześciu autorów. Oczywiście, możemy obsunąć ten podręcznik. Może się zdarzyć, że nie wyjdzie w lipcu, a w sierpniu. Może się zdarzyć, że wyjdzie we wrześniu. Może się wszystko zdarzyć. Ale jedno jest pewne – jeśli siedzimy wszyscy i walimy codziennie kolejne strony tekstu, jeśli zablokowaliśmy wszystkie inne linie, nie piszemy do Mon (ja trochę pisze), nie piszemy do NS, to znaczy, że ten stan nie może trwać w nieskończoność. To znaczy, że siadamy, piszemy, wydajemy. Nie stać nas na półtora roku grzebania się z tym projektem.

To tyle jeśli chodzi o wasze wątpliwości. O świecie będzie zatem w kolejnym odcinku. A na osłodę, grafika. Autorstwo - Łukasz Zabdyr współpracujący na codzień z Portalem przy pracach nad Gwiezdnym Piratem.